czwartek, 7 stycznia 2016

35.

Portugalia 
Już od dawna marzyłam, aby spędzić w tych pięknych terenach choćby parę dni. Po moim finale Miss Polski i po Mistrzostwach Świata Łukasza, zapragnęliśmy tego odpoczynku jeszcze bardziej. Zaplanowałam wspaniałą wycieczkę poczynając od Porto, a kończąc na Lizbonie. 
Wiele osób mówiło mi, że Portugalia ma zupełnie inny klimat niż Hiszpania. Zawsze wydawało mi się, że skoro to jeden półwysep to te dwa państwa muszą być podobne do siebie. Okazało się, że mimo bliskości granic Portugalia przoduje w klimacie który doskonale trafia w moje upodobania. 

Porto
Piękne miasto położone nad Oceanem Atlantyckim u ujścia krętej rzeki Douro. Stare kolorowe kamienice usytuowane na górzystych terenach z każdego punktu widokowego wyglądały bajkowo. 
Największym i najbardziej popularnym zabytkiem w Porto to Ponte Luis I. To wielki, stalowy most, który umożliwia spacery na dużej wysokości. Mimo tego, że most wydaje się być trochę niestabilny przez tramwaje, które przejeżdzają po nim non stop, widoki są imponujące. Porto znane jest również z żółtych starych tramwajów, którymi mieliśmy okazje się przejechać.
Porto to bardzo niebezpieczne miasto pod względem rabunków. Już pierwszego dnia mieliśmy okazje przekonać się o tym na własnej skórze. Wybito nam szybę w wypożyczonym samochodzie. Na całe szczęście wszystkie wartościowe rzeczy mieliśmy przy sobie. Pierwszy poranek spędziliśmy zwiedzając posterunek portugalskiej policji. Zawsze to jakaś przygoda i dużo doświadczenia na przyszłość. Jeśli ktoś będzie wybierał się do Porto, zalecam zachowanie wysokiej ostrożności. 
Portugalskie smakołyki
Podstawą jest zjedzenie grillowanych kasztanów, grillowanych sardynek lub owoców morza- z tego słynie Portugalia. Co prawda do potraw przyrządzanych przez moją babcie to im daleko, ale fajnie było spróbować nowych smaków:) Znane i słynne wino Porto to również podstawa. Trunek bardzo słodki i wysokoprocentowy. Warto było zasmakować ale jednak wspólnie stwierdziliśmy, że zostaniemy przy naszym ulubionym Verdejo. 











Fatima
Po dwudniowym przechadzaniu się po wąskich uliczkach Porto wkroczyliśmy na szlak prowadzący do Lizbony. Po drodze zatrzymaliśmy się w Fatimie. Miasto do którego co roku udaje się miliony pielgrzymów i tysiące pielgrzymek. Fatima to magiczne miejsce. Kaplica Objawień i drzewo pod którym objawiła się Matka Boska wzbudziły we mnie największe emocje. Jak na tak oblegane miasto czuć było niesamowitą lekkość w powietrzu. Ciesze się, że mogłam tam być, tym bardziej że oglądałam wiele filmów i czytałam artykuły na temat objawień. 



Lizbona
Lizbona jak to stolica czysta, zadbana bardzo reprezentacyjna. Jednak moim zdaniem daleko jej do klimatycznego Porto. Atrakcji na głównej ulicy Rua Augusta było co nie miara. Mieliśmy okazję usłyszeć regionalne dźwięki, czyli muzykę Fado. Aż chciało się tańczyć;) 
Wybraliśmy się również do małego miasteczka położonego na wysokich klifach na północ od Lizbony. Kościół Cape Espichel, latarnia morska oraz mała kapliczka wysunięte tak blisko urwiska robiły ogromne wrażenie. Cudowne widoki, niespokojny ocean, zielone wzgórza wszystko przypominało sceny niczym z filmu. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy drzewach pełnych mandarynek i pomarańczy. Oczywiście musiałam zerwać trochę tych pyszności na drogę:)
Na koniec naszej wycieczki wybraliśmy się na plac Praca de Comercio aby podziwiać zachód słońca rozprzestrzeniający się nad rzeką Tag. Latające nad nami ptaki, muzyka miejscowych grajków, zapach wody widok figury Christo Rei, mostu Ponte 25 de Abril oraz zachodu słońca w tle, to było ukoronowanie całego wyjazdu. 
Polecam Portugalię z całego serca:)










Już za tydzień ruszam dalej, tym razem to będzie największa trzytygodniowa wyprawa mojego życia. Czekajcie na posta z zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych (i florydy) :)

2 komentarze:

  1. Moja droga. Obawiam się, że większość osób odwiedzających Ciebie, nie może skupić się na tym co opisujesz i fotografujesz, ponieważ patrzą na Ciebie. Jesteś śliczną i zgrabną dziewczyną. Ale dosyć komplementów. Po prostu jestem szczera.
    A co do Portugalii zaskoczyłaś mnie. Zawsze uważałam że to właśnie Hiszpania jest bardziej atrakcyjna i klimatyczna. Za miesiąc jadę do Hiszpanii, więc będę miała okazję się o tym przekonać. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóżż..doprawdy-nie sposób nie zgodzić się z przedmówczynią -;)

    Co do meritum-ciekawe naprawdę zdjęcia,jak dla mnie posiadają ten radosny klimat wycieczki/czasem faktycznie ,,wyprawy życia"-jak w serii o USA.

    A może to także zasługa jakiegoś takiego optymizmu p.Kamilii-i takiego naprawdę szczerego,niepozowanego uśmiechu?

    Jakkolwiek by nie było-życzę następnych ciekawych miejscówek i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń